Nie ma co ukryć, iż dbanie o zęby to zdecydowanie dobry nawyk. Dzięki dobrze przemyślanym działaniom profilaktycznym (wykonywanym – co istotne – regularnie), możemy zaoszczędzić sobie mordęgi na fotelu u stomatologa. Im dłużej zwlekamy z reakcją, kiedy mamy chorego zęba – tym bardziej staje się prawdopodobne leczenie kanałowe.
Wiąże się ono z kosztami – i to nawet w publicznej, państwowej placówce stomatologicznej. W grę wchodzić może również leczenie pod mikroskopem (szerzej opisane na: impla.com.pl/leczenie-kanalowe-pod-mikroskopem), które także do najtańszych nie należy.
Dlatego też, warto wykazywać się dbałością o swe zęby. Najzwyczajniej w świecie, opłaca się regularnie (przynajmniej dwa razy dziennie) myć zęby. Najlepiej starannie i dokładnie. W końcu chodzi tu o nasze zdrowie. Optymalnie jest to nawet czynić po każdym posiłku (a już zwłaszcza takim, w którym zawarta była solenna dawka – niebezpiecznego przecież dla naszych zębów – cukru). Bardzo dobrym pomysłem jest też płukanie jamy ustnej specjalistycznym płynem bakteriobójczym (tuż po umyciu zębów). Jednakże na tym nie koniec.
Systematyczne kontrole u stomatologa zapewnią nam jeszcze większą ochronę. Jeśli chodzimy do dentysty co pół roku na regularną kontrolę, to wówczas – nawet jeśli pomimo naszych starań i dbałości dentysta znajdzie małą dziurkę do leczenia – mamy ogromną szansę na to, że ominie nas kosztowne leczenie kanałowe albo też leczenie pod mikroskopem.
Po co czekać na ból? Po co potem chodzić na kilka wizyt z jednym zębem (zwykle w leczeniu kanałowym potrzebne są przynajmniej dwie wizyty)? Darujmy sobie leczenie kanałowe i chodźmy do stomatologa regularnie.